Czy połowa marca to dobry termin na biwakowanie w górach? Oczywiście!
W tym właśnie terminie KTG Łazek z Wrocławia wespół z Klubem Czeskich Turystów z Ústí nad Orlici, organizował osiemnasty już raz imprezę o nazwie „Zimowy biwak pod Śnieżnikiem”. Jako, że nie mogło nas tam zabraknąć, w piątek trzynastego zapakowaliśmy się do auta i ruszyliśmy ku przygodzie. Zima zaczęła się jakieś pięćdziesiąt metrów przed parkingiem przy Jaskini Niedźwiedziej i wraz z przewyższeniem krajobraz robił się coraz piękniejszy. Po krótkim spacerku trafiliśmy do celu, pożyczonymi łopatami wykopaliśmy w śniegu dołki pod namioty, rozbiliśmy obóz, po czym poszliśmy rozgrzać się do wnętrza Jackowego Schroniska.
Z każdą godziną przybywało namiotów. W szczycie naliczyliśmy dwadzieścia pięć sztuk, z czego niestety tylko pięć polskich. Tym razem górą byli Czesi.
Sobotnia wycieczka prowadziła bardzo ciekawym szlakiem na szczyt Śnieżnika. Po drodze mieliśmy okazję odwiedzić słynną, tajemniczą Chatkę pod Śnieżnikiem. Miejscami po pas w śniegu przeszliśmy wśród malowniczo ośnieżonych drzew do wyznaczonego celu, po czym wróciliśmy delektować się międzynarodową atmosferą schroniska.
W najzimniejszym momencie nocy temperatura spadała do -7 stopni. Budziliśmy się wypoczęci i zadowoleni, zapewne za sprawą rześkiego górskiego powietrza. Odrobinę sztywne namioty musiały niestety wrócić do pokrowców, a my do auta i na niziny. Jak to zwykle bywa z przyjemnościami, kończą się zbyt szybko, ale dzięki temu z większą niecierpliwością wyczekiwać będziemy następnej edycji.
tekst:
Dominik Zasławski
