Kilkanaście osób, członków i sympatyków naszego klubu, spędziło weekend z Bożym Ciałem w Rabce. Po przyjeździe spędziliśmy mile czas w parku zdrojowym i na spacerze nad Poniczanką, która jest dopływem Raby.
Następnego dnia przy sprzyjającej pogodzie wyruszyliśmy zdobywać szczyty. Na początek wybraliśmy najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - Mogielicę. Kobierce zawlica gajowego i borówki czernicy oraz widoki na ośnieżone Tatry i Babią Górę umilały nam wędrówkę.
Gratulujemy przy tej okazji organizatorce obozu - Ewie Bosackiej zdobycia ostatniego szczytu do Korony Gór Polskich.
Nazajutrz wybraliśmy się żółtym szlakiem na Luboń Wielki zwany przez tubylców Biernatką. Upał dał się trochę we znaki, ale po dotarciu do Perci Borkowskiego znajdującej się w rezerwacie przyrody Luboń Wielki wstąpiły w nas nowe siły. Sprawnie pokonaliśmy duże głazy. To bardzo interesujące miejsce. Stąd już bez sapania dotarliśmy do schroniska na odpoczynek, zimne napoje i posiłek. Czas było wracać do Rabki Zdroju.
Planowaliśmy też wejście w sobotę na Turbacz, ale deszcz i prognozowane burze zmusiły grupę do zweryfikowania trasy. Po pysznej herbatce w Bacówce PTTK na Maciejowej część osób wyruszyła w drogę powrotną, a reszta udała się przez Stare Wierchy do Obidowej, skąd busem wróciliśmy na kwaterę. Ten odcinek przeszliśmy przy słonecznej pogodzie patrząc na burzowe chmury nad Tatrami. Niektóre osoby spędziły te dni na spacerach po uzdrowisku i okolicy.
Z wyprawy do Rabki zadowoleni powróciliśmy do domu
Aneta Dobersztyn
Zdjęcia: Aneta Dobersztyn, Ewa Bosacka
