W blasku gwiazd, gdy mrok szczelnie otulił świat a siarczysty mróz pomalował srebrzystymi wzorami lodowy krajobraz zimowej scenerii za oknem zgromadziliśmy się w przytulnym, "Saloon-ie" na ulicy Kruczej, by w gorących kowbojskich rytmach country przenieść się na daleki Dziki Zachód w zagubiony gdzieś pośród prerii Arizony i Texasu świat.
To była noc, z niespotykaną dawką znakomitej i fantastycznej zabawy, dla prawdziwych "twardzieli" i wyborowych rewolwerowców, z "beczką" whisky w tle.
Gitara Brzozy, jak zwykle, pobrzmiewała dynamicznie w rytmie skocznych melodii country i rockandrollowych przebojów, przenosząc nas w czasie i przestrzeni. Poczuliśmy się jak na planie XIXw. Westernu z kowbojskimi pojedynkami na pistolety hukowo-kulkowe naszych chłopaków, w otoczeniu okazałych kaktusów Marysi, tworzących najeżony kolcami półpustynny step pośrodku. Roztańczone ciała rozbawionych kowbojów - w "kraciastych koszulach" z przypiętymi do piersi "gwiazdami szeryfa", hulały po parkiecie.
Było mnóstwo zabawy, a wszyscy, bez wyjątku, poddali się wszechogarniającemu szaleństwu "Dzikiego Zachodu". Zauroczeni świetną atmosferą imprezy wybraliśmy także "rasowego" Szeryfa i Szeryfową oraz "soloonową ladies" ze zmysłową podwiązką. Kowbojka Ewa rozdała nagrody ufundowane przez Sheryfa Prezesa.
Kolejna, udana klubowa zabawa z szaleństwem tanecznym na parkiecie za nami. Maksymalnie zaspokoiliśmy żądze zabawy, zamykając "karnawałowe bramy Dzikiego Zachodu" grubo po północy. Podążyliśmy na swych "rumakach" - z odciskami na stopach - w otchłań ciemnej nocy, na zasłużony sen.
Gorące podziękowania dla organizatorów - za wysiłek - mimo przeciwności losu.
Do spotkania w następnym "SALOON-ie"
opis: Aneta Kabzińska- Stachowiak
zdjęcia: Tomek i Krzysztof