Jak co roku znów spędziliśmy fajny dzień na zabawie i wędrówce. Tym razem było nas ponad 30 osób.
Po przybyciu Gospodyni, ks. Antoni odprawił dla nas Mszę Świętą. Kol. Regina zachęciła nas do śpiewów, dając solowy występ.
Po krótkiej konsumpcji ruszyliśmy "w las". Rzeczywiście w las. Cóż, sprawdziło się stare przysłowie: "Kto drogi prostuje, w domu nie nocuje". Aby wreszcie dotrzeć do domu Hani, trzeba było salwować się skrótem przez pola pszenicy, żyta i jeszcze czegoś tam jeszcze.
Humory poprawił nam świetny bigos i płyny umownie zwane ... "reanimacyjnymi". Wtedy wkroczył do akcji Boguś i zapełniła się murawa tancerzami.
Było też ognisko i kiełbaski (co widać). Doskonałą zabawę zakończył wreszcie upływający czas. (a ktoś musiał ... fotografować !!!)
zdjęcia i opis: Tadeusz G.