XV wyjazd „Gdzie oczy poniosą” był związany w głównej mierze z „Damą z łasiczką ”. To już druga wycieczka klubowa, podczas której śledziliśmy losy najsłynniejszego obrazu w polskich zbiorach. Letnia wyprawa wiodła szlakiem rezydencji Czartoryskich w południowo - wschodniej Polsce. Odwiedziliśmy wówczas Puławy i Sieniawę. Zapaliliśmy znicze w rodowej nekropoli Czartoryskich przy sarkofagach księżnej Izabeli i Adama Jerzego Czartoryskiego, uważanego za niekoronowanego króla Polski. Zwłoki Adama Jerzego do niepozornej Sieniawy sprowadzono z dalekiego Paryża. Podczas lipcowego wyjazdu mieliśmy również niespodziewane, kameralne spotkanie z przedstawicielami rodziny Czartoryskich. W czasie wizyty oczywiście nie zabrakło pytań o Damę z łasiczką, o sprzedaż kolekcji państwu polskiemu oraz o obraz Rafaela „Portret młodzieńca” zaginiony podczas wojny, który uznany jest za jedno z najbardziej poszukiwanych dzieł sztuki na świecie. Rozmowa toczyła się w miłej atmosferze, ale nie wszystkie tajemnice zostały rozwiane. Postanowiliśmy podczas kolejnego wyjazdu „poszukać” zagubionego Rafaela.
Tym razem w październikowy weekend ruszyliśmy na Dolny Śląsk gdzie Niemcy ukryli wiele bezcennych skarbów. Szczególnie zainteresowaliśmy się pałacami w Sichowie i Morawie. To tam przechowywano pod koniec wojny m.in. Damę z gronostajem i po raz ostatni widziany był obraz Rafaela. Z dawnej świetności rezydencji w Siechowie nie pozostało nic, pod koniec działań wojennych obiekt został podpalony, a dzieła zniszczenia dokonali szabrownicy. Inaczej wygląda sprawa pałacu w Morawie. Okazały obiekt, dobrze utrzymany, a na dodatek mieszka w nim 95- letnia Mellita Sallai, córka przedwojennych właścicieli, która wróciła do rodzinnej posiadłości w latach 90 XX wieku. I to co najważniejsze pani Melilita dokładnie pamięta styczniowy wieczór 1945r. gdy niemieccy żołnierze przywieźli ciężkie skrzynie pełne obrazów skradzionych z polskich muzeów. Tak opisała wydarzenia w autobiograficznej książce:
Mama powiedziała "proszę, chodźcie ze mną, zobaczycie coś pięknego, być może to jedyna taka okazja w życiu". W salonie stały duże obrazy. Mama miała latarkę i kazała nam patrzeć. Mówiła: "tu jest Rubens". Mieliśmy 16-17 lat, więc to nas nie interesowało. Było zimno, byliśmy zmęczeni, chcieliśmy wracać do łóżek. Moją uwagę przykuł jednak jeden obraz. Na słowa: "to 'Dama z łasiczką' Leonarda da Vinci" ożywiłam się – Zainteresowała mnie ta łasiczka. Kojarzyła mi się z polowaniami na lisy, dlatego spojrzałam na obraz. Znałam to zwierzę. Jednak mama uznała, że skoro nie doceniamy tego, co widzimy to czas wracać do łózek.
Udało nam się zobaczyć pałac, a w nim salon pani Mellity oraz zjeść smaczny obiad. Spóźniliśmy się, gdyż istniała szansa spotkania i rozmowy z zasłużoną obywatelką Morawy i województwa dolnośląskiego. Pobyt tam to kolejne wielkie przeżycie. Niestety Portretu młodzieńca Rafaela nie „odszukaliśmy”, zapewne będziemy musieli szukać dalej.
Poza tym podczas wyjazdu zobaczyliśmy jeszcze:
- Rokosowo - jeden z pałaców w Wielkopolsce należących do Czartoryskich,
- przejście graniczne z oryginalnym szlabanem z roku 1939 pomiędzy Polską a III Rzeszą w Barnowicach,
- zamek na wodzie w Wojnowicach – tam spaliśmy,
- pomniki upamiętniające słynne bitwy rozegrane na Dolnym Śląsku:
- Legnica (Legnickie Pole) w 1241 r.
- Pod Lutynią w 1757r. (wojna siedmioletnia) - zdewastowany
- Nad Kaczawą w 1813 r. (wojny napoleońskie)
- zamek w Żmigrodzie,
- Prusice - Kościół św. Jakuba ze wspaniałym alabastrowym nagrobkiem marszałka Melchiora von Hatzfelda dowódcy wojsk habsburskich w czasie wojny trzydziestoletniej. Sarkofag jest oceniany jako najwybitniejszy grobowiec z motywami militarnymi na Śląsku,
- Pałac w Krobielowicach należący do feldmarszałka Gebharda von Blüchera, bohatera Prus, zwycięzcy pod Waterloo.
Była to kolejna udana wycieczka z cyklu: „Gdzie oczy poniosą”.