Zakochani w wyjątkowej scenerii dziewiczej "Doliny Wiecznego Spokoju" jak co roku od wielu pięknych lat spotkaliśmy się znów by powitać w gronie przyjaciół pierwszy dzień Nowego Roku 2012. Pogoda pomimo pochmurnego nieba nam sprzyjała. I choć nie w zimowej oprawie jak na tą porę roku przystało ruszyliśmy polnymi ścieżkami w szampańskim nastroju do naszego magicznego zakątka.
Utopiony w leśnych odstępach, położony prawie u brzegów leniwie wijącej się Wełny pośród zroszonych wilgocią łąk przywitał jak zwykle nas gościnnie, a zewsząd otoczyła nas błoga cisza tylko deszczem haftowana. Pomimo przejściowych kłopotów udało się ,,chłopcom"rozpalić ognisko, a "tachane" do tej pory zapasy "mocnych trunków" znalazły odpowiednią oprawę do spożycia.
Przy radośnie strzelających w górę iskiereczkach ogniska i korkach od szampana piekliśmy kiełbaski i z radosnym entuzjazmem snuliśmy plany naszych wspólnych tegorocznych podróży. Czas niezauważalnie umykał w kręgu zapalonych wędrowców i degustacji swojskich nalewek. A w pamięci na pewno na długo pozostaną te ulotne, ale jakże miłe chwile z niepowtarzalną atmosferą tego miejsca i radością jaką daje wspólne "świętowanie".
Skąpani w kroplach deszczu ale za to w dobrych humorach wróciliśmy do domu otwierając zarazem pierwszy rozdział naszych wspólnych Ornakowskich Wypraw" w Nowym Roku 2012.
A przysłowiowe "niech żałuje kto nie był" jest jak najbardziej na miejscu o czym mogą tylko świadczyć poniżej dołączone fotki kolegi Sławka S.
opis: Aneta Kabzińska- Stachowiak
zdjęcia: Sławek S.
