Po hucznej sylwestrowej nocy grupa członków oraz sympatyków Klubu Górskiego „ Ornak ‘’ spotkała się już w noworoczny poranek 1 stycznia o godz. 10:00 przy hali sportowej na ulicy Paczkowskiego, żeby wspólnie wyruszyć do urokliwej "Doliny Wiecznego Spokoju". Organizatorzy nie zwoływali tej imprezy na Facebooku i byli zaskoczeni ilością 29 osób. Była to grupka, miłośników gór, pieszych wycieczek oraz spływów kajakowych. Skład był międzynarodowy.
Wśród wędrowników była też 5- osobowa grupka dzieci. Uczestnicy mieli do pokonania pieszo 12 km. Słoneczna pogoda była zamówiona na godzinę 12:00 i taka była.
Po dotarciu do dolinki, która znajduje się między wsiami Jankowo Dolne i Strzyżewo Kościelne, a przez którą przepływa najważniejsza rzeka Pojezierza Gnieźnieńskiego- „Wełna”, na polanie na kocyku rozłożyliśmy przyniesione smakołyki: szampany, grzyby, ciastka, pikantne ogórki , śledzie i inne smaczne rzeczy. Przedstawiciel wodniaków Kazimierz rozpalił ognisko jak prawdziwy harcerz. Wystarczyła jedna zapałka. Na ognisku upiekliśmy zabrane ze sobą kiełbaski. Potem przyszedł czas na otwarcie szampanów i noworoczny toast. Życzenia były dla wszystkich ornakowców, i nie tylko po polsku, również po: angielsku,rosyjsku,bułgarsku,rumuńsku,francusku,włosku,węgiersku i czesku.
Wielką niespodzianką okazała się przygotowana dla dzieci bajka bułgarska „O trzech braciach i złote jabłko” opowiedziana w oryginale (z tłumaczeniem na język polski) przez Madzię i Svetosława. Przy ognisku nie zabrakło piosenek nie tylko po polsku , ale i po francusku dzięki jednej z najmłodszych uczestniczek Judycie. Następnie Sławek, główny organizator i pomysłodawca rajdu, przedstawił plany turystyczne na 2014 rok. W planach jest m.in. wyjazd do Londynu, Kraina Łagodności , spływy kajakowe po rzece Wełnie i Czarnej Hańczy oraz ekspedycja do Maroka ( odbywały się pierwsze zapisy). Potem przyszedł czas na noworoczne wróżby, które były przygotowane przez Magdę. Były to karteczki, na których wypisano życzenia, tym razem były to w większości turystyczne. Każdy z Nas w wielkim skupieniu wyciągał swoją wróżbę ,którą potem musiał głośno odczytać . I tak dowiedzieliśmy się, że Tomek i Wioletta ,,pojadą na Kreml”, Czesław ,,spędzi wczasy pod gruszą” ,Zbyszek ,,zdobędzie ośmiotysięcznik” ,Marek ,,będzie podróżował autostopem do Władywostoku” , Agnieszka ,,pojedzie do Dubaju” , Józek z Joasią i Judytą ,,będą mieli nowy domek” , Małgosia ,,wejdzie na komin w Trzemesznie” , Magda ,,otrzyma płomienny uścisk od organizatora” , Stenię ,,podrywać będzie Buszmen z buszu” , Sławek ,,zatańczy z wilkami w Kanadzie” znalazło się też życzenie „ założenia hodowli w Kurdystanie”. Z kolei najmłodsi uczestnicy wylosowali kartki, że ,,zdobędą skarb Piastów” i .,,spędzą Sylwestra na równiku”. Jak powiedziała młodziutka uczestniczka, z realizacją tej ostatniej wróżby będzie musiała czekać cały rok!
W drodze powrotnej spotykaliśmy wielu biegaczy, którym życzyliśmy Szczęśliwego Nowego Roku. Okazało się, że byli to większości znajomi Urszuli. Rajd zakończyliśmy o godz. 14:30 pełni energii, radości i uśmiechu.
Kto wie, czy za rok nasz organizator Sławek, nie zrobi nocnego Sylwestrowego rajdu z pochodniami, żeby na łonie natury o północy przywitać kolejny Nowy Rok 2015.
Tekst: Marek Wojciechowski