Relacja z wyjazdu
W dniu 21 kwietnia 2018 r. grupa niestrudzonych poszukiwaczy przygód - turystów, z Klubu Górskiego im. Ks. T. Hanelta ” Ornak” w Gnieźnie, wyruszyła na dwudniowy, XIII Rajd z cyklu „ Rajd Słynnych Miejscowości”.
Udaliśmy się najpierw do Paryża, k. Damasławka, w powiecie żnińskim (byliśmy już tam kiedyś), by tam pięknie, a nawet wytwornie zacząć dzień. A to przy białym winie i pysznych serach, jak to bywa we Francji przy takich okazjach. Prawie wszyscy, z nielicznymi wyjątkami, dysponowali odpowiednim do tego celu „szkłem”.
Następnie, po pamiątkowej sesji fotograficznej przy tablicy z napisem „Paryż”- udaliśmy się w dalszą drogę. Po drodze do Wągrowca mijaliśmy z prawej strony przepiękny XIV – wieczny drewniany kościół w Tarnowie Pałuckim (wg wielu badaczy, najstarszy drewniany kościół w Polsce), ale nie zatrzymaliśmy się tu tym razem, bo plan dnia był napięty. Gdy przejechaliśmy już przez prawie całe Pałuki, najpierw zatrzymaliśmy się w Obrzycku, w powiecie szamotulskim, gdzie podziwialiśmy zabudowę miasta, urokliwy ryneczek oraz ciekawy ratusz z renesansowym oknem lub raczej obramowaniem okiennym z 1527 r. znajdującym się w jednej ze ścian.
I tu ciekawostka - to nie przypadek, zostało ono przywiezione w 1843r. z Portugalii przez Atanazego Raczyńskiego!
Tu także spotkaliśmy „silną grupę pod wezwaniem”, która łącznie z trójką sympatycznych dzieci - młodych i dzielnych turystów, postanowiła dalej razem z nami wędrować. Przejechaliśmy następnie jeszcze parę kilometrów, by w Brączewie wysiąść z autokaru i udać się na trasę pieszą. Wiodła ona przez piękne, pachnące świeżością pola i lasy, częściowo piaszczysta drogą, czerwonym szlakiem. W lesie tym zatrzymaliśmy się na chwilę refleksji oraz zadumy przy pomniku co najmniej 700 Polaków pomordowanych tu w czasie II wojny światowej.
Przeszliśmy tak kilka kilometrów, by marsz zakończyć, a jakże - w pałacu w Kobylnikach (wzniesiony w stylu neorenesansowym przez Zygmunta Gorgolewskiego), gdzie czekał nas pyszny obiad, a niektórzy skusili się na deserki, w tym niesamowite bezy w kształcie Mont Blanc.
Po obiedzie czekał na wszystkich chętnych test wiedzy o Portugalii, który odbył się na tarasie.
Następnie czekała na zwiedzenie jeszcze jedna ciekawostka - drewniany, orientowany kościółek parafialny, wybudowany w 1695 r., pw. Św. Mikołaja w miejscowości - Słopanowo, z przepiękną późnorenesansową i barokową polichromią na ścianach i suficie. Najciekawsza polichromia znajduje się pod chórem muzycznym, jest to wizerunek diabła i karczmarki z kuflem piwa, oraz spisanymi grzechami na skórze wołowej i uzasadnienie wyroku,, bo nie dolewała” (popatrzcie na zdjęcie).
Kościół ten cudem nie ucierpiał wcale w czasach II wojny światowej. Pan, który otworzył specjalne dla nas kościół - perełkę architektury, nie zdziwił się wcale, kiedy zapytaliśmy go (tak dla pewności) - jak dokładnie dojechać do Lizbony!
Bo stąd udaliśmy się już prosto do tego właśnie punktu docelowego. W Lizbonie, przed pamiątkową sesją fotograficzną, nastąpiło uroczyste rozdanie certyfikatów udziału w Rajdzie. Następnie udaliśmy się na nocleg do miejscowości o swojsko brzmiącej nazwie - „Zajączkowo”.
Tu zanocowaliśmy w agroturystyce, która znajduje się w rozbudowanym obecnie budynku, po byłej lodowni przypałacowej. Przechowywano tu dawniej lód pochodzący z kry pozyskanej z pobliskiego jeziora – Jeziora Zajączkowskiego, a w lód ten zaopatrywano onegdaj nawet mieszkańców Poznania.
W zasięgu kilkudziesięciu metrów spaceru znajduje się także piękny zabytek – pałac, którego ostatnimi właścicielami była rodzina Żółtowskich herbu Ogończyk. Nocowało się znakomicie – cisza, spokój, las, jezioro i... piękna wiosenna sceneria.
Wieczorem ogłoszone zostały wyniki testu z wiedzy o Portugalii: I miejsce – Maciej S., II miejsce - Józek Sz., III miejsce – kol. Krystyna P.
Nagrodzone zostały także trzy kolejne miejsca, tuż za podium: IV miejsce: Gośka K., V- Ula G. oraz miejsce VI – Wioletta W.
Nie było w tym roku żadnych nagród pocieszenia, nie ma „zmiłuj” - no niestety, trzeba się uczyć!
Wszystkim nagrodzonym bardzo serdecznie gratulujemy ogromnej i wszechstronnej wiedzy!
Po tych emocjach odbyło się miłe spotkanie towarzyskie, przy ognisku, pieczeniu kiełbasek a także przy gitarze ( chwała koledze Grzegorzowi).
Nazajutrz, po pysznym śniadanku, udaliśmy się do miejscowości Czyściec. To można potraktować jako aneks do ubiegłorocznej wyprawy z tego cyklu. Niektórzy trochę z niepokojem czekali na ten moment, bo miała się tu odbyć przygotowana specjalnej przez kol. Ulę W. tajemnicza próba - która, koniec końców, okazała się bardzo radosna i sympatyczna i przeniosła nas na chwilę w beztroskie i spędzane na świeżym powietrzu w towarzystwie rówieśników czasy dzieciństwa.
W Szamotułach nad rzeką Samą - zwiedzaliśmy Zamek Górków i zapoznaliśmy się z historią niełatwego życia Halszki (dowiedzieliśmy się, dlaczego mieszkała ona w późnogotyckiej baszcie – wieży mieszkalnej) ale także jej matki – Beaty z Kościeleckich Łaskiej- i tu ciekawostka - jest ona uznawana za pierwszą znaną z imienia tatrzańską turystkę - to ona udała się kiedyś na wycieczkę do pięknej Doliny Kieżmarskiej po słowackiej obecnie stronie Tatr! A było to w roku pańskim 1565!
Po bardzo gruntownym zwiedzeniu, w towarzystwie pani przewodnik, tego pięknego Zamku Górków, co najmniej tyle samo czasu (dla utrwalenia pozytywnych wrażeń) spędziliśmy w znajdującej się nieopodal, przytulnej kawiarence, przy kawie i hicie tego wyjazdu - francuskim deserze, bezowym przysmaku - torcie Dacquoise.
Oj, długo trzeba będzie spalać nabyte kalorie, na górskich wędrówkach...
Urokowi całej wyprawie dodawała z całą pewnością towarzysząca nam przez cały czas przepiękna, słoneczna pogoda – długo wyczekiwana po szarej zimie.
Łącznie z turystami z Gniezna, Witkowa, a także Poznania i innych miejscowości - było nas tym razem aż 39 osób – co nie powinno specjalnie dziwić - prawie każdy chce wyskoczyć na chwilę do Paryża! Atmosfera w czasie trwania wyjazdu bardzo dobra.
Kierownik wyjazdu, zresztą jak zawsze, niniejszym serdecznie dziękuje wszystkim uczestnikom za udział w Rajdzie; zaprasza też na kolejny rajd, za rok, dla odmiany - gdzieś na południe od Gniezna - bo podobno - nadal istnieją miejsca, które czekają na nasze odkrycie. To dobrze!
Dziękujemy - wzajemnie, kol. Sławkowi - głównemu organizatorowi wyjazdu, a także pozostałym współorganizatorom, sponsorom i fundatorom cennych nagród. A, że nagrody były naprawdę atrakcyjne, zdradzę tylko, że jeden z laureatów pojedzie w towarzystwie Kierownika do Poznania, na mecz Lech Poznań – Jagiellonia Białystok, już w maju!
Już dziś, wszystkich ciekawych świata - serdecznie zapraszamy na kolejny rajd za rok!!
Opis: Krystyna S.
Zdjęcia: Sławomir S.
Z Paryża do Lizbony przez Czyściec
Serdecznie zapraszam na kolejny Rajd Słynnych Miejscowości.
Po 12 latach wracamy do zaczarowanego Paryża a następnie udamy się do niezapomnianej Lizbony.
W programie wyjazdu
- 10 kilometrowy marsz z Braczewa do Lizbony (przez ciemny las)
- Zwiedzanie Szamotuł (m.in. zamek Halszki z przewodnikiem)
- Wysłuchanie w Paryżu koncertu Edith Piaf przy lampce wina (obowiązkowe kieliszki)
- Nocleg w urokliwej wiosce w Zajaczkowie (agroturystyka)
- Chwila modlitwy i zadumy w jednym z najpiękniejszych drewnianych kościołów w Wielkopolsce – Słopanowo
- Otrzymanie certyfikatu potwierdzającego dotarcie do Lizbony (z Paryża)
- Wielki Test o Portugalii – nagrody !
- Grupowe zdjęcie w Paryżu i Lizbonie
- Otrzymanie promesy na XIV Rajd Słynnych Miejscowości
- Obiad w pałacu w Kobylnikach (bardzo ładny - nominowany w konkursie „7 Cudów Polski”)
- Przejście przez Czyściec dla osób, które były w Piekle
Najważniejsze wiadomości o Lizbonie:
osada położona w województwie wielkopolskim w powiecie szamotulskim w gminie Obrzycko. Miejscowość wchodzi w skład sołectwa Obrowo. W XIX wieku folwark, następnie osada. W czasach PRL-u istniało w Lizbonie Państwowe Gospodarstwo Rolne. Zabytkowe pofolwarczne stodoły zostały zdewastowane w latach 2002- 2003 przez nieznanych sprawców, prawdopodobnie celem pozyskania drewna na opał.
Najważniejsze wiadomości o Paryżu:
wieś w Polsce położona w województwie kujawsko – pomorskim w powiecie żnińskim w gminie Żnin. W latach 1975- 1998 miejscowość należała do województwa bydgoskiego. Według Narodowego Spisu Powszechnego z roku 2011 w Paryżu mieszkały 134 osoby.
Sławomir Skudzawski